Moje kochane pączusie
Na początku
Dwoma maleńkimi
Pączkami były
We mnie głęboko się skryły
Było im dobrze
We mnie rozkwitały
Jak wiosenne kwiaty
Potem
Podwójny krzyk
Obudziły we mnie
To wszystko co dotąd uśpione było
Nieznane mi wcześniej
Co tak się sprytnie
W mej głowie skryło
I tak się bałam
Strach we mnie krzyczał
Lecz to nieważne już teraz
Dziś
Już prawie dwa latka
Nauczyłam się z uwagą na nie patrzeć
Starannie pielęgnować
Miłością podlewać
Tak pięknie pachną
Są takie kruche i delikatne
Bo one są
Jak róża, stokrotka, tulipan, gardenia
Jak wszystko co lubię
Jak wszystkie moje spełnione marzenia
...moim małym brzdącom, bez których nie wyobrażam sobie już życia....(może kiedyś to przeczytają!)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.