Moje małe uzaleznienie
Dla wszystkich uzaleznionych tak jak ja... Życze wam szybkiego wyleczenia się... Ja już swój promyk nadzieji znalazłam...
Kiedyś to było małe przyzwyczajenie...
Teraz?
Wielkie uzależnienie!
Łzy z moich oczu kapią na podłoge
Nie moge się powstrzymać po prostu nie
moge!
Ciągle spuchnięte oczy
Nie wysypiam się w nocy
Nie mam po co życ...
Ale nie zaczne pić.
Może i jestem słaba i mała
Ale nie oddam ziemi mojego ciała.
Przezwycięże mojej uzależnienie!
Odejdzie w kąt me zwątpienie!
Znajdę powód do szczęścia.
Będe zawsze usmiechnięta!
A teraz moje uzaleznienie chusteczką
wycieram.
A wy spytacie co to za uzależnienie?
Co az tak wciąga by uśmiechu pozbawić na
twarzy?
To smutek i łzy!
Nadużywałam ich ciągle!
Ale zamiast się ich pozbyć
Zapadłam w uzależnienie...
Dla wszystkich którzy piszą na beju i dla tych którzy mnie czytają...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.