Nauczyłam się...
Dzisiaj niezwykła dedykacja... Dal trzech osób: Marta (przyjaciółka), Marcela (przyjaciółka) i Michał (przyjaciel). Jesteście dla mnie bardzo ważni!
Kiedyś me uczucia,
Jak na dłoni wszystkim obwieszczałam.
Dzisiaj ukrywam je w najdalszej części
mojego ciała.
Nauczyłam się kiedyś
Że zwierzac się nie warto,
Bo wyśmianym zostac można.
Więc teraz gdy tylko smutek ogarnia
mnie,
W dusze i w ciasne serduszko upycham je.
Serduszko duże, ale ciasne.
Taki ogrom smutku tam wepchnęłam,
Jak dziecko brudy pod szafę gdy mama
idzie...
Łez moich nie pokazuję.
W zamkniętym pokoju je uwalniam na
wolność,
Gdy nikt ich nie ujrzy...
Słowa, które mogłyby zranić
Chowam pod poduszkę
By nigdy na wolność się nie wydostały.
Nie umiem okazywac uczuć...
Po co zaprzątać głowy przyjaciół
Moimi małymi problemami?
Przecież oni ich mają bez liku!
Ostatnio usłyszałam,
Że problemów nie mam...
Lecz to zupełna nieprawda!
Nikomu nie mówie o nich
Więc nikt ich nie zauważa...
Radosna wydaje się ma twarz...
I tylko wiersze mój smutek wyrażają.
Tylko wiersze pocieszyć mnie potrafią.
A ten, kto chce się czegoś o mnie
dowiedzieć,
Niech w me oczy zjarzy!
One nie skłamia!
Jak z księgi można z nich czytać...
One nieczego nie ukrywają...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.