Moje marzenia
Może gdybym umiał kochać kwiat lilii ,
Bielszy od anielskich obłoków ,
Może gdybym umiał czekać na śmierć ,
Późnymi nocami w domku z różowych kamieni
.
Może gdybym jasnym porankiem zbudził ,tą
śpiącą księżniczkę ,
I w komnacie ze złotego snu patrzył w jej
piękne usta .
Może gdyby ta księżniczka w szacie z
brylantowych gwiazd ,
I o włosach delikatnych i jasnych niczym
promyk słońca ,
Tak samo kochała mnie słodko .
I razem szlibyśmy przez mroczny ocean ,
Gdzie blask latarni rozjaśnia drogę
zbłąkanym wędrowcom ,
Gdzie pieśń złotego delfina ,
Łączy strudzone serca w objęcia .
A anielski motyl ,
Kołysze słodkie usta kochanków .
Lecz to tylko marzenia .
Którymi żyć nam się przywykło ,
Gdy łzy w swej podłości spływają po bladej
twarzy ,
A skalpel złudzenia ,
Kaleczy chwile na jawie .
Marzenia co jak cień opadają na twarzy
dziewczyny ,
Co nigdy nie ujrzy swojego chłopca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.