Moje niebo
Spokoju mi trzeba,
To pogonię nędzę,
Sam napiekę chleba,
Wódkę też popędzę.
Ogródek wyżywi,
Zawsze coś wyrośnie.
Czemu mam się krzywić,
Żyję, więc radośnie.
Pójdę w kontenery,
Tam żarcie się psuje.
Czy to złe maniery,
Bo ja nie żartuję.
Że śpię gdzie popadnie,
Natura wciąż woła.
A kraść to jest ładnie,
Inna życia szkoła.
Mnie zawsze uczono,
Ludziom nie ubliżaj.
Bądź w miłości stroną,
Ale bliżej krzyża.
Spokoju mi trzeba,
Nie pragnę nic więcej.
Chcę swojego nieba,
Wziąć w zmęczone ręce…
Komentarze (7)
Każdy tworzy swoje niebo moje jest nad wodą tam gdzie
wieczne łowy.
Pozdrawiam
Ciekawe te Twoje niebo :)
W sumie bardzo przaśne to niebo, ale życzę Ci byś je
osiągnął.
Udany wiersz.
Pozdrawiam.
Bardzo fajny wiersz :)
Spokój towar deficytowy na obecne czasy nie z naszej
winy
Pozdrawiam
Oby ci się poszczęściło. Szkoda, że z każdym dniem
coraz mniej to od nas zależy:)