MOJE SNY...
Nostalgia rozrywa moje słabe serce,
gdy spogladam w Twoje cudne oczy.
Pragnę Cię mocno trzymać za ręce,
a mój los inną ścieżką chce mnie toczyć.
Gdy wieczorem zmęczone oczy przymykam,
myślami odpływam w błogostan marzeń.
W kontemplacji znów Ciebie spotykam,
pomimo wielu innych w ciągu dnia
wydarzeń.
Wracając spowrotem na ziemie,
moje oczy są mokre od łez.
Doznaję powrotu do Ciebie pragnienie,
a życia mojego nadchodzi już kres.
Pragnął bym przywrócić spędzony czas,
razem z Tobą w krynicznym śnie.
Łzy potokiem płyną, serce się ściska,
czas mój mija, za chwilę nie będzie już
mnie.
Komentarze (1)
Dosc smutny ten wiersz..
zero nadzieji wiary!
Gdzie to wszytsko sie podziało??