moje święta
moje święta
nigdy nie były tak smutne
owszem
osłona pozorów sprawiała
że życzenia przy stole
brzmiały tak samo
a choinka
tak samo mocnym biła blaskiem
ale nie o to chodzi
bo było mi naprawdę smutno
głęboko w sercu
że sprawy zaszły tak daleko
chociaż o tym
nie mówi się głośno
rodziców chora relacja
sprawia że nie mam apetytu
a już na pewno nie dzisiaj
coś się zbliża
nad nami chmura
czarna i złowroga
jak smoła
życzę wszystkim miłości i szczęścia
naprawdę
bo tego często nie mamy
życzę tego mamie
życzę tego tacie
bo jeśli jeszcze coś da się obudować
chcę uwierzyć w me słowa
choć to raczej niełatwe
gdy znów słyszę to samo
w innym ostrzejszym wymiarze
bo jednak nowy strach
napełnia moje serce
co dalej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.