moje tęsknoty
Noc swoim kruczym skrzydłem musnęła mi
skronie
zgasły latarnie przechodząc w stan
oczekiwania
blask księżyca oświetlił dwie samotne
dłonie
które tęsknota zmusiła znowu do
pisania...
Na białe kartki papieru przelewam swe
smutki
zaklejam je w koperty nigdy nie wysłane
.
O , nocy nazbyt długa i dniu wciąż za
krótki
które z was podaruje mi chwile czekane?
Czy w blasku słońca znajdę promyczek
jedyny
który ciepłem wysuszy łez chabrowych
zdroje?
Czy gwiazdę noc strąci ze swej peleryny
i w jej blasku przedziwne tęsknoty
ukoję?
Zmiętą karkę papieru rzucam znów za okno
czarna wrona w gałęziach coś ponuro
bredzi
w strugach deszczu marzenia przerażone
mokną
bo na moje pytania znikąd...odpowiedzi.
Komentarze (17)
Bardzo ładnie przelewasz tęsknoty na wiersz.
Z wielką przyjemnością przeczytałam ten piękny
wiersz,pisany zdolną, wrażliwą ręką,niezwykle ciekawy
i poetycki.Pozdrawiam miło:)