Moje umieranie
Zasypiam całkiem niewinny
Jak małe, skulone dziecko
A w głowie wielka
Wypełniona pustką tabletka
Szybka, ozdrawiająca śmierć
Świeczka odmierza rytuał
Wspaniałego umierania
Magazynów mojego ja
To wspaniałe, ach jakże świeże
Tak świeże jak przed sekundą
Strącona paznokciem mucha
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.