Moje zimno...
Serce zamrożone w przezroczystej bryle;
Oczy świecące chłodnym, zielonym
blaskiem;
Cichutki wiatr, przybierający na sile,
Który w oczy ciepłych sypie zimnym
piaskiem;
Fałszywy uśmiech na lodowatych ustach,
Nigdy nie rozgrzanych żarem pocałunku;
Myśli rozlanych w kałuży przestrzeń pusta
–
Sople lodu grają na szarych komórkach...
Zimne spojrzenie... zero stopni
Celsjusza;
Długie włosy szklaną bielą oszronione;
Rzęsy śnieg powstrzymanych westchnień
oprószył,
Po dłoniach biegną dreszcze –
nieurojone...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.