Moje życie
Moje życie...
cóż... ono nie było warte zbyt wiele
przepełnione goryczą
Pieśnią miłosnego cierpienia
wysyłającą marzenia w głąb Hadesu...
Było migotaniem gwiazd
tyle że zgaszonych wieki temu
Liryką szeptu burzącą morza
łez zlęknionych mych oczu...
Moje życie...
cóż... ono tak naprawdę nigdy nie
istniało
Było ułudą
przestrogą dla dziedziców
nicości tego świata piekielnego
Było szumem wiatru
niosącym smutną historię
o człowieku bezsilnym
straconym już w chwili narodzin
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.