MOJE ŻYCIE (DOMINIKA)
Pamietam jak ją przynieśli
Była taką małą istotką
Zapytali czy zostaniesz
Dla niej matką chrzestną
Byłam taka szczęśliwa
Teraz mi urosła
Jest bardzo ładną dziewczynką
Bardzo potargane
Jest jej dzieciństwo
Matka ją zostawiła
Dla drugiej rodziny
Ojciec sam ją wychowuje
Ja mu w tym pomogę
Bo na siłach się czuję
Dziś do niej pojechałam
Porozmawiać o "tych" sprawach
Wysłuchała z wielką uwagą bo...
to jest nadal moja mała kochana
dziewczynka
co takie dziecko wyniesie ze swojego dzieciństwa.. po rozpadzie małużeństwa....jak rodzona matka o niej nie pamięta....cdn
Komentarze (6)
smutna historia, jak dobrze, że ma Tate i Ciebie .....
Samo życie, bez retuszu! Pozdrawiam!
TO prawda bycie matka chrzestną zobowiązuje daj tej
małej to czego własna matka jej nie dała ciepła
miłości i przytulenia. Pozdro
Rob swoje, pomagaj a czas, czas pokaże...
Wzruszająca opowieść. Dużo masz w sobie serca i będzie
Ci to z pewnością kiedyś wynagrodzone. To dziecko może
nie potrafi tego okazać, ale bardzo Ciebie potrzebuje.
Życzę Szczęśliwego Nowego Roku:)
bardzo smutna opowieść, dzielisz się z nami
przeżyciami, szczerze, z otwartym sercem... pomagać
trzeba, ale nie oceniać, medal ma zawsze dwie strony,
jestem pewna, że mama Dominiki też cierpi, choć
zagubiła się zupełnie, w takich chwilach wszyscy są
pokrzywdzeni, ale dobrze, że jesteś, to ma swoją
wartość, bądź i nie przestawaj :-)