Mojej M
Gdy pierwszy raz napotkałem Twoje
spojrzenie,
czy pamiętasz? Nie brałem go na
poważnie...
Żyłem prosto i zwyczajnie na życia
scenie
wśród usychających kwiatów pachnących
strasznie
Byłem mały, nie pragnąłem wiele
kilka słonecznych dni zlepionych w jeden
sen
tragedia...Pomogłaś wstać i wyznaczyć nowe
cele
z czasem przejąłaś życia mego ster
Dziś kocham obraz Twój skrytych marzeń
każde wspólne chwile blaskiem księżyca są
osłodą
świat mój płynie pośród dziwnych zdarzeń
i choć życie krótkie, chce przez nie
kroczyć z Tobą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.