W mojej krainie. Faszystom...
W mojej krainie nie ma miejsca dla
faszystów spod znaku waluty.
Dla karierowiczów i gnid nauczonych jedynej
modlitwy. „Ojcze nasz, chcę więcej i
obym nigdy nie stracił swej dumy!”
W moim kraju, potomku Adolfów i
inkwizytorów,
zetnę ci łeb mieczem sądu. Tu jam jest
Bogiem. I zaprawdę, będziesz umierał
powoli.
W mojej krainie nie będzie kluczy
francuskich i schematów maszynowej
techniki.
Żaden monitor nie będzie nas katalogował. I
nikt nie dostanie numerem w pysk. I nikt
nie będzie nikim.
W mojej krainie nic nie kosztuje. Wszystko
darowane po równo i bez limitu.
Opadną kajdany, spłoną lektyki morderców,
religie przepadną razem z korytem dla
niewolników.
Jam jedynym, tylko po to, by pilnować,
by żadne ścierwo nie urwało nam głów. By
nie wstąpiło tu z Chaosem na dłoni.
To kraina miłości i wyzwolenia. Spełnionych
marzeń i wiecznego szczęścia w studniach
bez dna.
Każdy będzie taki sam. Każdy u siebie. I
nikt nie odbierze mu oczywistych praw.
Najzwyczajniej w świecie. Ludzie stworzeni,
by być z sobą i dla siebie.
Ale już bez tych spracowanych rąk i systemu
Królów. Bez portfeli i cierpienia w imię
zbrodniarzy trzymających berła.
Żadnej dyktatury, nie bój się człowieku.
Ja tylko będę strażnikiem. Żeby nie
przybłąkał się żaden naprawiacz bytu. Żaden
polityk, prorok, papież, czy święty.
Nie będzie tu miejsca dla tych, co dziś
rządzą strachem człowieka i liczą
złotówki.
Dla strategów koniecznych wojen i
walczących z wrogiem spoza granicy własnej
d.py.
A jeśli pojawi się jakiś, nie będzie
litości, niestety, poleje się krew
zbrodniarzy.
Już czeka na skraju krainy, specjalne łoże
dla nich. By nigdy nie zasnęli, krzykami
żałując za pożądanie władzy.
I tu się pojawia pytanie, Kim jesteś, jeśli
miłością nawołujesz, lecz miecz zawsze
gotowy i tortury dla ścierwa?
W mojej krainie, na straży stanę. I możesz
mnie potępić. Ale osądzę każdego, kto nie
ma w sobie człowieczeństwa.
Tutaj to my jesteśmy mięsem armatnim, tutaj
nas się katuje i trzyma za mordy ociekające
krwią,
Tam nikogo nie zapraszam na siłę. Ale wstęp
wzbroniony dla tych wszystkich, co by
chcieli mieć kolekcję ludzkich,
zniewolonych rąk.
Komentarze (5)
Ogromny patos, próba szokowania na siłę, po prostu...
nieudolność. Szkoda.
Moim skromnym zdaniem to jakiś manifest, za ciężki na
wiersz. Przesłania nie komentuję.
Masz bardzo bujną fantazję. To dobrze. To jest
przesłanka, by zostać dobrym pisarzem. Oscylujesz na
pograniczu prozy pisarskiej. Ale uważaj. Historia
wcześniejsza i współczesna zna takie programy. Takimi
hasłami szermowali komuniści, faszyści i narodowi
socjaliści. Zwykle ten raj na ziemi kończył się
dyktaturą, wszechwładną władzą policji, zwiącej się
państwową, obojętnie czy to było NKWD czy Geheime
Staatspolizei. Dla nieprawomyślnych były obozy
reedukacyjne z prewencyjnym bezterminowym aresztem,
cenzura podlegała dyktaturze i wg. wytycznych
dyktatora postępowała brutalnie z pisarzami, którzy
musieli emigrować. Chcesz tego? Chcesz tęsknić na
obczyźnie, gdy wszyscy dookoła mówią obcym dla Ciebie
językiem a Ty będziesz czuć się niechcianym
cudzoziemcem? Przypomnij sobie stan wojenny w PRL,
jeżeli to pamiętasz. Piszesz o torturach a stąd
prosta droga do dyktatury. Stworzysz system więzień,
obozów, przemocy i pochlebców, którzy tak będą ci
wchodzili w cztery litery, aż Cię swymi pochlebstwami
uduszą. Serdecznie pozdrawiam.
Interesujące rozważania..................+.
Wypisz, wymaluj faszysta.