mojej samotności (...)
Bo czasem każdy musi pobyć sam...
Witaj znów moja przyjaciółko
jakby nie było zawsze jesteś obok
tyle czasu spędziliśmy razem
aż zgubiłam już rachubę…
spacerowaliśmy po polanach
nad jeziorami i rzekami miodem
wypełnionymi
leżałyśmy pod sufitem z utkanych marzeń
i zastanawialiśmy się co przyniesie nam
jutro
pamiętasz jak mi mówiłaś ze jestem dla
Ciebie wszystkim?
ogarniałaś moje zwierzenia i dzieliłaś
smutki i radości ze mną
tylko ze mną…
i jakoś mi nie szkoda twych uścisków bo
wiem że były szczere
choć teraz sama nie wiem po co los mi Cię
dał
czasem za dużo płakałam przez Ciebie lecz i
śmiać się potrafiłam
czasem po prostu byłaś za blisko mnie
i nie wiem czemu i po co Cię
przygarnęłam
może czułam się taka jak Ty?
a teraz trudny okres przed nami
wiele spacerów już mamy za sobą…
i mimo że nasz miedziany krążek rozpadł
się
zdążyłam przywyknąć do Ciebie…
wiec nie mów człowiecze bo nie znasz ani
mnie ani jej
nie wiesz co czuje gdy stoję pod cytrusowym
niebem
a ze mną Ona-moja samotność
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.