twoja czarna gorzka kawa (...)
Swobodna sama z sobą...
Po drugiej stronie lustra
Wpatrzona w fusy z kawy
Jakbym była trochę pusta
Jakbym nie dawała sobie rady
Z czym ten problem?
Jak to poskładać
Bym nie płakała
Bym przestała się obawiać
Że za złotym lustrem
Inny lepszy świat
Życie nie jest puste
Mimo tylu lat
Po drugiej stronie z okna
Ty znów czarną kawę pijesz
Z łóżka z rana się podrywasz
W pierś swą nadaremno bijesz
Patrzysz w te lustro
Co lepszą stronę ma
Spoglądasz zza okna
Pełne kolorów i barw
Rozlewając kawę
Jak budzisz się ze snu
Myślisz sobie
„to był tylko sen”
Ciebie tak naprawdę nie ma tu…
Po drugiej stronie okna...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.