Morał z huśtawki
Morał z huśtawki
Góra dół, znów góra dół,
w głowie zamęt mam.
Świat się kręci choć bez kół
stworzył jego Pan.
Nogi w przód, za chwilę w tył
a we włosach wiatr.
Sukienka furkocze, kpi
kiedy na niej gra.
Raz i dwa, nie byle gdzie
leci członków skład.
Wszystkie zęby błyszczą się
ciesząc się aż nad.
Nagle zgrzyt, chrypiące łup,
serce ściska strach.
Pół kwintala spada z nóg
na żwirowy piach.
Morał z tego wyszedł sam:
„jak chcesz badać świat
to nie fikaj ponad stan
gdy ci ciąży zad”.
Komentarze (16)
:)) Uśmiechnął
"stworzył jego Pan"
ten wer czytam -
stworzył go nasz Pan