Mord czy łowy...
Idzie zima,gryzonie z pół uciekają,szukają dziurki, a kocury ostrzą pazurki...
Szarobure piękne kocisko...
grzbiet wygięty w sierp
sierść przypominała rżysko
gotów na wszystko
teraz do skoku
z iskrami w oku
czekał na stosowną chwilę
by dać się ponieść
miłości polowań i pożądania
przed nim dziurka mała
na oko za mała aby wejść
w niej ze strachem czekała
pragnąca wyjrzeć - myszka mała
ciekawość- słabość wielka
wyjrzała nie uciekła
przywalił ją swym cielskiem
wbił pazury w tułowie
co było nie powiem
zaczął się bawić z rozkoszą
małe to to piszczało
spocone ciałko się skręcało
ucichło gdy z pyska zwisało
tylko kawałek ogonka
ostrożnie wyglądaj z dziury
bo możesz trafić w pazury.
lub :
nie wyglądaj z dziury
gdy brak ci pewności
bo trafisz w pazury
nie zostaną nawet kości.
( C.K-D) 01.09.13r.
Komentarze (38)
IGUS Miło się rozmawiało. Ja też wychowana na wsi, a i
to miasteczko, to tylko 10 tys mieszkańców i 16 km od
rodzinnego domu.
Serdeczności
Wychowalam sie w Polsce na wsi, las dookola , sasiadka
chodzila na kijki I tak mnie wyciagala:) swietne
cwiczenie! taki spacer dziala pozytywnie na
samopoczucie:)
DZiekuje za mile slowa, kochana jestes !
Karatku - uważam...Kocisko pilnuje...
Igus jesteś konsekwentna. Lubię i szanuję takich. A
spacery : dotleniają,życia mi dodają. Szkoda,że nie
weny. Zawsze ktoś,coś po drodze i to rozprasza.
Uważaj mała myszko, bo kocisko gotowe na wszystko!
Pozdrawiam!
Cecylio- rudy powiadasz?:) to moze ja bylam:p wyczuwam
dobrych ludzi:))
fajny spacer z kijkami! Tez kiedys chodzilam:)
buziaki:)
karl nie żartuj- Jestem wzrokowcem, a byłam świadkiem
kocich zamiarów i...dalszego ciągu,Nie ubrałam tego w
poezję, a jak kamerzysta, jak to Adaśko trafnie
określił.
brrrrrr nie będę o tej śmierci
mówił , ani pisał...
ot po prostu - zapalę znicz
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie, ostrzą pazurki i szukają dziurki:):). Też
rozmawiam z moimi pieskami:):). Ponoć rozumieją 380
słów człowieka. Pozdrawiam serdecznie
Dobra obserwacja. Miałam kiedyś taką szaro-burą ze
złamanym ogonem, przybłędę domowo-ogródkową, która
łowiła myszy i przynosiła jako "wkład do wspólnego
garnka". Poza tym, bardzo kochana kotka. Pozdrawiam :)
Dzięki Jurku,rzadziej to po dwóch...
O jeden Jurek za dużo. No, ulotnij się...
No, może nie pożądanie to jest, ale łowy. A ciekawość,
jak mi mówiła moja mama, to pierwszy stopień do
piekła.
Pozwolę sobie przesłać pozdrówka.
Jurek
Jurek
Nie uwierzycie , byłam na spacerze z kijkami,pół godz.
temu. Przez połowę miasta prowadził mnie piękny rudy
kot, nie wiem kiedy dołączył do mnie .Coś opowiadał
miauczeniem, jakby się skarżył.
Ja mam zwyczaj rozmawiać ze zwierzakami jak z ludźmi.
Morał bardzo fajny! Pozdrawiam Cecylio ;D