Morderczyni
Przez długi czas czekała,
dużo myślała nad sobą,
bo wcale pojęcia nie miała,
jak straszną się stała osobą.
Patrzyła na krew na rękach.
Dla czego zabiła? Nie wiedziała.
Lecz staruszka umarła dziś w mękach,
by ona przyjemności zaznała.
Wnet się roześmiała:
-Przecież i tak niedługo by zdechła!
Pomimo, że staruszka błagała,
to nóż znalazł się w jej żebrach.
-Ja wcale pieniędzy nie chciałam!
Bo po co mi były one?
Przyjemności większej zaznałam!
Zaspokoiłam żądze wcielone!
Komentarze (7)
Tutaj horror...
Dlaczego, razem:-)
kto ma takie ciągoty...
na rzeźnika i do roboty.
Pozdrawiam serdecznie
grafo-kiczyk
A tu proszę odwiedzam kącik
dla obłąkanych:)
Witam serdecznie, może czosnku?
Wyjątkowa jesteś w swojej bezmyślności. Widać, że o
tym nie masz zielonego pojęcia.
Wiersz to bzdura wyssana z palca. Margot widzisz
zabójca zabijając nie odczówa idjotko rozkoszy tylko
straszne uczucie, którego nie da się opisać. Aj jakaś
Ty głupia!