Mordujesz na co dzień.
Mordujesz, na co dzień
I wystawiasz mnie na próbę uczuć
I na siłę chcesz mnie nauczyć Miłości,
Którą tak naprawdę mam
A Ty… za to ją zgubiłaś.
Zgubiłaś ją tam…,
W momencie,
Gdy obudziłaś się nad ranem.
Mordujesz, na co dzień
Chociaż jesteś
Farbowaną brunetką
Z blond końcówkami.
I chociaż mordujesz…
To ja zwierzę Ci się,
Że chcę wraz z Tobą…
Płynąc wraz z nurtem rzeki
Do morza
I płynąć przez morza do oceanu
By odkryć z Tobą…
Smak nie jednej nocy.
A teraz tkwiąc u źródła
Próbuję Cię zrozumieć
I jestem świadom tego
By zrozumieć kobietę
To trzeba mieć
Wiązkę światła z Nieba
By zaszło olśnienie
I nagłe zrozumienie.
Mordujesz, na co dzień
A ja i tak chcę Ci się ofiarować.
Chcę być Twą ofiarą,
Ofiarą Twej… rozkosznej
W łóżku zbrodni.
Teraz jesteśmy razem
Ty… jak zwykle nie masz stanika,
Gdyż nie nosisz
Ani stanika ani majtek.
Tylko Twa… spódnica
Jest rozkosznie podniesiona
I spermą mą zaplamiona!!!
Ty…jesteś dla mnie
Niczym morskie fale
Dlatego o Ciebie wale…
Na Tobie wale…
A ten oto erotyk, który piszę
Jest niczym zbłądzono westchnienie.
Najpiękniejsze jest to,
Że Twego ciała rzeka
Wcale przed mną do morza nie ucieka.
Tylko pozwala się
By ma cząstka się w Tobie…
Zatopiła i Twą dziurkę zaspermia.
By rozkoszą zakleiła
I pozwoliła nam tańczyć
Na parkiecie marzeń,
Chociaż Ty… tak na prawdę
Tylko umiesz ranić i mordować
I to każdego dnia.
Me westchnienie
To jest dla Ciebie mordercze
zaspokojenie.
Ty mi pozwolisz się przelecieć
A potem mnie zranisz
Po raz n ty.
Ja jednak do Ciebie znów wrócę,
Bo prawdziwe szczęście
I prawdziwa namiętność
Płynie i szaleje w Tobie!!!
………………&
#8230;………….
Jeśli zechcesz
To znów Cię zapnę.
Na haka,
Albo, jeśli zechcesz
Possiesz mi ptaka!!!
Wypada zakończyć
Tą żenadę westchnień
Może słowami tymi:
Sex to Twój sport,
W sexie jesteś mistrzynią świata,
A ja nie chciałbym
By kiedyś w przyszłości
Z tego była Twa wypłata.
Sex teraz chcę z Tobą uprawiać
A Ty… teraz wolisz spać,
Bo wolisz kiedyś indziej
Się namiętnie bzykać!!!
A me ostatnie pragnienie
Wypowiedziane w szalonym uśmiechu
To: byś Ty… mnie rozumiała.
I nie tylko nocą,
Gdy się nasze nagie ciała pocą!!!
AMOR1988
Komentarze (3)
Powiem tak wiersz jest faktycznie wulgarny i w
niektórych częściach bardzo niesmaczny. Skoro
napisałeś ten wiersz w taki sposób musisz być bardzo
rozżalony i skrzywdzony. Nie wiem do jakiego rodzaju
mogłabym ten wiersz określić bo widzę tam elementy
zarówno romantyczne jak erotyczne i trzeciego określić
nie potrafię bo miesza się tu bardzo wiele. Pozbyłabym
się tych wykrzykników trochę ich za dużo poza tym jest
wiele błędów, powtórzeń, literówek. Jednak myślę że
chciałeś żeby ten wiersz tak właśnie wyglądał
brutalnie bo tak właśnie czujesz, jakbyś okroił ten
wiersz z wulgarnych słów i dopracował to mogłoby coś
ciekawszego z tego wyjść.
po pierwsze :wulgarne ( jasne, że poeta ma prawo
używać pewnych epitetów aby wyrazić emocje, ale
powinien to zrobić poetycko) tu nie ma poezji, po
drugie:błędy składniowe, powtórzenia, po trzecie:
jeśli poeta utożsamia się z peelem i chce kogos zranic
to niech pisze maile, a nie mści się na ogóle, to
niesmaczne i niepotrzebne
wiersz nie jest romantyczny, nie jest erotykiem, jest
zły i niesmaczny; kwintesencją tego ulicznego bełkotu
jest fraza:"Jeśli zechcesz
To znów Cię zapnę.
Na haka,
Albo, jeśli zechcesz
Possiesz mi ptaka!!!"; do kosza! i to jak najszybciej!