Mori-bana
Siedzi smutna
Zapłakana
Biedna jak mysz polna
Pochyliła głowę
Za sobą pozostawiła całą młodość
Zimny kamień ściska w dłoni
Rzuci za horyzont
Może tam
Trafi celniej
Samotna, na kamiennej ławce
W parku
Czeka na miłość
Przyszła jesień, deszcz z wiatrem
Pośród drzew tylko głaz
Resztki złudzeń w kroplach wody
Powoli płyną
Pozostawiła surową krainę
Strzępki uczuć w całość poskładała
Ułożyła bukiet
I poszła przed siebie
Przygarbiona, posiwiała
Najprawdziwsza z prawd
/I.Ok./
Komentarze (24)
smutnie refleksyjnie i pięknie
pozdrawiam:-)
Tak wolny i melancholijny, że aż przysnąłem.
Pozdrowionka.
Przepraszam,za literówkę. "Wzbudza do refleksji"
zbudza do refleksji, zadumałam się. Serdecznie
pozdrawiam
Życie jest pasmem zdarzeń, czasem niespełnionych
nadziei i wspomnień, a wszystko pobudza do refleksji
nad życiem. Pozdrawiam ciepło Czatinko. A wiersz
doskonale oddaje klimat związany z tytułem.Każdy
mógłby ułożyć swoją mori-banę.
Moribana- "spiętrzone kwiaty", sztuka układania
kwiatów, odmiana ikebany. Mnie zastanowił myślnik,
otworzył pole do wielu interpretacji: śmierć, kres,
pogodzenie, harmonia...dla mnie to wiersz
filozoficzny; wszyscy podlegamy tej
"najprawdziwszej"(ostatecznej) prawdzie,zdania są
tylko skrajnie podzielone- co dalej...
przedlistopadowo; data i pogoda,doświadczenia nasze,
upływ czasu- pobudzają głebokie refleksje. Autorce
posyłam kwiatek nadziei. :)
Tak to prawda.Pozdrawiam:)
prawda, tak bywa, pozdrawiam
Najprawdziwsza z prawd jest smutna-jakże trafnie
Czatinko.miłego dnia