Most na rzece Pisie
Moście, moście dumnej Pisy
ronisz łzy w jesiennej ciszy?
Co się stało emerycie,
czy niemiłe już ci życie?
Byłem piękny, wręcz wspaniały,
moje przęsła pordzewiały.
Ci, co po nim przejeżdżali
dawno wyrok już wydali.
A tak wiernie pracowałem,
parowozy przepuszczałem.
Ciepła para przęsła myła.
W dole Pisa się cieszyła.
Doczekałem się starości,
przypomnieli o swym moście.
Zniszczyć, stopić, lub wyrzucić.
Most historia, czemu smucić?
Każdy człowiek zwierzak, domek
ma na starość swą ochronę.
Tak się trzęsę, tak się boję.
Ludzie jutro zrobią swoje.
Żegnaj Piso, wierna rzeko,
wnet wywiozą mnie daleko,
będą topić mnie w stalowni.
Nie zostanie śladu po mnie.
Komentarze (61)
Przywiązujemy się nie tylko do ludzi, do rzeczy także.
To smutne, że wszystko ma swój koniec.
Nadzieja w tym, że po przetopieniu będzie z niego
może przęsło nowego mostu?