Motyl
cichutko podleciał -
nie bał się
przycupnął delikatnymi nóżkami
na mojej dłoni
jakby na coś czekał
w świetle lampy
jego srebrne skrzydełka
iskrzyły się miliardem odcieni
jakby były paletami
natchnionego artysty
tym wyjątkowym światłem
niczym innym
bijącym od delikatnej istoty
która zdawałaby się uginać
pod ciężarem skrzydeł
i tylko jedna mała łza
opadła na paletę
rozmywając barwy
a on -
odleciał
autor
Motyle Skrzydło
Dodano: 2005-08-13 12:13:14
Ten wiersz przeczytano 422 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.