mowa kwiatów...
już przekwitamy pierwiosnki złote
listki nam żółkną sponiewierane
łodyżki więdną co stały same
płatki spadają wiążąc się z błotem
a tak niedawno ktoś nas zapylił
wchodziliśmy w życie
wzrastali w rozkwicie
ptaszek nam piosnki miłosne kwilił
potem samiśmy się zapylali
dając początek zielonych dziatek
jak pszczółki które z kwiatka na kwiatek
w chwilach uniesień żeśmy skakali
niedługo po nas tylko zostanie
kupeczka gnoju
nawóz rozwoju
czyli zwyczajne kompostowanie
Komentarze (15)
I tak to się kręci w przyrodzie...
Fakt, biorąc na poważnie, to "kupeczki..." itp nie
pasują... ale czuję w tym ironię i przymrużenie oka, i
kupuję to :)
Myślę, że jak /wchodziliśmy.../ to i /wzrastaliśmy/
zamiast "wzrastali", ale może się mylę.
Pozdrawiam
Ryszardzie rozmarzyłem sie w Twoich wersach -
pozdrawiam
To samo co Celinie plus zdrobnienia: kupeczki,
pszczółki, łodyżki itp.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dobry wiersz, podoba mi się ;) Pozdrawiam ;)
bardzo dobry wiersz:)pozdrawiam
Ot życie a trochę mi nie pasują: samiśmy, żeśmy. Może
fachowcy doradzą lepiej:))
ładnie i refleksyjnie,,jesteśmy cząstką
przyrody,,pozdrawiam
Bardzo ciekawa i sprawnie
napisana refleksja.
Miłego dnia.
Należymy do przyrody... przemijamy
Bardzo życiowe wręcz śmiem stwierdzić poetycko
genialne pozdrawiam głos się należy pozdrawiam
"czyli zwyczajne kompostowanie" ciekawe... dość mocne
bym nawet powiedziała
Pozdrawiam :)
ciekawe. pozdrawiam życie było to nie zniknie całkiem
Doskonałe porównania i wszystko to prawda :)
kurczę blade! wszystko to prawda...
bardzo dobry wiersz, pozdrawiam:)