Może kiedyś...
Otuliłam
delikatną mgiełką
swoje puste serce,
tobie nie potrzebne.
Zostawiłam
za dębowymi drzwiami
marzenia,
tak nierealne.
Porzuciłam
na bardzo długo
nadzieję,
będącą utopią.
Twoje słowa,
pełne miłosnej poezji
okazały się tylko
radosną twórczością,
niestety...
Pragnę spokoju,
a kiedyś... może...
usłyszę zwykłe "kocham"
i uwierzę.
Komentarze (1)
Obym umiała cierpliwie zaczekać na kogoś,
kto pokocha mnie taką jaka jestem...na wszystko
przychodzi czas...do ciebie też przyjdzie miłość
niespodziewanie