Mrok
za oknem cichy deszczu płacz
uderzeń gałezi o szybe gniew
Ja ide przez burze do przodu wytwale
słysze tylko Twoj smiech
Mokne i cierpie,schylam sie pod wiatr
Weź otwórz swe okno spojrz na swiat
Powietrza lekki powiew nocą nastanie
Ksiezyca blask o swicie istnieć
przestanie
Z kazdym krokiem zapadam sie coraz nizej
Z kazdym dniem widze gorzej
Nie mam juz sily nie mam juz nadzieji
Umieram ostani-nic sie nie zmieni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.