Mrokicyszma
Ciemność ogarnia mrokicyszmę...
To on,
taki który
zabiera szczęście
i uśmiech.
Przysłania życie
swym oddechem
swym spojrzeniem.
Nie pamieta co
dla niego zrobiłam.
Nie pamieta tych
chwil
tylko mrok
którym mnie osłabił
i szczęscie, które
mi zabrał
by je potem
rozpuścić w powietrzu
tylko po to....
bo jest
mrokicyszmą...
Nie jestem nekromanką....:):)
autor
sillyangel
Dodano: 2005-12-11 11:20:42
Ten wiersz przeczytano 530 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.