w mroku...
wyłączyć słońce
zgasić księżyc
gwiazdy pogubić w szczerym polu
wytłuc żarówki
stopić świece
i porozbijać reflektory
ubrać się w ciemność
okryć mrokiem
niech nikt nie widzi naszych cieni
żadnych promyków
ani świateł
tylko iskierki czworga źrenic
As, jakby się uważnie przyjrzeć, to...hmm... faktycznie: zgrabna i wysoka:)... tak mnie komentem urzekłeś, że zrobię dla Ciebie mały wyjątek... ale gdybym uległa w 100%, to nie byłabym sobą:)
Komentarze (21)
trudno poruszać się po omacku, blask oczu musiałby być
niezwykle jaskrawy
...ciemno to przyjemno...ale tylko we
dwoje...pozdrawiam
Źrenice naszym światłem, trochę wątpliwym, ale dla
kotów to byłby raj, pozdrawiam, ciekawa myśl.
Jak w "Seksmisji" - widzę ciemność :) No to spadnie
zużycie prądu, obym pracy nie stracił ;) (miłego
czytania przy świetle z iskier z jego źrenic)
Żadnego źródła światła?Dla mnie chyba zbyt
mrocznie...Iskry źrenic w blasku świec - od razu
cieplej na sercu się robi,szczególnie,gdy za oknem
trzaskające mrozy:)Ciekawy wiersz.
to" o" tak się jakość zaplątało:)na wieczność pogasić,
powyłączać to nie bardzo, na chwilę czemu nie ;)miło
mogłoby być :)