Mucha i kupa
f
Usiadła mucha raz na kupie,
Myśląc sobie, ludzie głupie.
Tyle dobra wydalają,
I jak odpad wyrzucają.
Ponoć człowiek także twierdzi,
Iż mu kupa strasznie śmierdzi.
Nieświeżością zalatuje,
A ja przecież nic nie czuję.
Dla mnie pachnie nawet miło,
Chociaż nie wiem, czym to było.
Kto to, czemu i jak zrobił,
Ważne tylko że przerobił.
Efekt liczy się na końcu,
Kiedy kupa zalśni w słońcu.
Wówczas cała musza zgraja,
Jej urokiem się upaja.
Przylatują wielkie stada,
By do syta kupę zjadać.
Nie grymasi żadna mucha,
Nawet jeśli wiatr zadmucha.
Nawet jeśli deszcz zacina,
Mucha grzecznie kupę wcina.
Mróz nie straszny swoim chłodem,
Chociaż kupę skuje lodem.
Mucha swoje ma sposoby,
By kawałek kupy zdobyć.
A jak znajdzie, to w tym pędzie,
Tak zajadać kupę będzie,
Że choć sama żyje w strachu,
Nie zostanie nic z zapachu.
Takie musze plotę losy,
Nam wykrzywia kupa nosy,
Im wydaje się frykasem,
Który spożyć musi czasem.
Komentarze (7)
jest nie fajnie , kiedy w zupie , mucha siada nam po
kupie :))
Po przeczytaniu nasunęła mi się myśl że to co śmierdzi
ma smak....czyli kupa nim zostanie kupą ma smak
Lekko, wesoło. Nie doszukuję się podwójnego dna:)))
musze zwyczaje przybliża Czy nawiązuje bezpośrednio i
krytycznie do ludzi ? Sens byłby trywialny i
znamionować mógłby pogardę dla ludzkich zwyczajów
Wiersz napisany w pogodnym nastroju,bo każdy latający
też :)zapach i miejsce chwali a czy życie jego ma
sens, niech sobie odpowie Tak przesłanie wiersza
odczytałam Pozdrawiam serdecznie
Fajny wierszyk. Może trochę o nieprzyjemnym zapachu
ale za to czyta się go z uśmiechem. Pozdrawiam:)
:-))))))))) ale fajny, uśmiechowy wiersz :-) (czy na
pewno ma być "nić z zapachu"? chyba "nic z zapachu"
albo "nić zapachu") pozdrawiam :-)
A ty wiesz ile takich much tutaj na beju :))