murmurando domu spokoju
kolejne dni
spłukane brakiem
ekstraordynarnych
zabaw toną
w podstawianym
sześć razy dziennie
basenie
duma zamknięta
we własnym wózku -
lekko nadgnitym,
z wyplutymi
przez błazeński czas
oponami
monotonnie
przesypiam kolejne
chwile amnezji
z widelcem dawnych
lat wbitym gdzieś
w okolicach żeber
czemu tracę oddech ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.