Muskać nadzieją
Muskasz mnie nadzieją od czasu do czasu
nakarmisz dobrym słowem,
Jesteś wysłanniczką bólu w wietrze chowasz
swoje zęby kąsające moje serce,
Balansuje na granicy pozytywnych i
negatywnych emocji szukających Cię wśród
uśpionych ludzkich twarzy,
Samodzielnie próbuje odnależć siebie w
świecie znieczulicy Twoich oczu i magii
którą otoczone jest Twoje życie,
Zasypiam czasami gdy już zapomnienie ma
kilka promili,
Zastygam w obowiązku myśli kierowanych do
własnego lustra nienawiści,
Być może to samobójstwo ciągle mieć cię na
piedestale,
Być może mógłbym zapomnieć.
Komentarze (2)
popraw... odnaleźć siebie ... smutno gdy człowiek
zbłądzi ... .
smutna taka nieodwzajemniona miłość - ładny wiersz -
cieplutko pozdrawiam:)