Muza
Widziałem sam mrok, widziałem szarych
twarzy tłum
Zwątpiłem i swą magię poezji utraciłem
Widząc ludzi podobnych do wygłodniałych
pum
Na śmierć mojej boskiej muzy pozwoliłem
Wtedy jeden promyk rozpędził czarne
chmury
I nagle na mojej twarzy uśmiech zagościł
To Ty pozwoliłaś mi wnieść się ponad
góry
Żebym o nas i o prawdziwej miłości śnił
Dałaś mi nadzieje, znów mogę tworzyć!
Stałaś się mą nową muzą, mą boską Erato
Teraz mogę mego życia korzyści mnożyć
Czując jak po zimie następuje duszy lato
Od nowa jak szalony swoje wiersze piszę
Jednym słowem skruszyłaś mego serca mury
A więc okrzykiem miłości przerywam ciszę
Swoim ciepłem przecięłaś wiążące mnie
sznury
Sprawiłaś, że powróciło moje natchnienie
Jesteś muzyką której tony przesłuchuje
Po prostu sobą wypełniłaś me istnienie
Jestem już wolny i Tobie za to dziękuje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.