Muzeum
Dla wszystkich czytających moje wiersze :)
Chartum, stolica Sudanu. Przebywałem na
wyjeździe skarbów z Egiptu z okresu Ramzesa
II, obecny przystanek to Sudan, w tutejszym
Muzeum mieliśmy prezentować cenne
znaleziska całe dwa dni. Pierwszy dzień
minął spokojnie na oglądaniu cennej korony
faraona wysadzanej diamentami i jego
klejnotów. Następny dzień kiedy to
prezentowana była broń z tamtego okresu i
najcenniejszy naszyjnik z maleńkim rubinem
należący do nałożnicy faraona - Wtedy się
dopiero zaczęło, dobrze, że poproszono bym
im towarzyszył jako doradca do spraw
egiptologii, a wiecie z doświadczenia, że z
bronią i jaguar Łapą się nie rozstaję.
Grupa zamaskowanych facetów w chustach na
głowach, udająca zwiedzających będąc obok
stanowiska z naszyjnikiem wyciągnęli
karabiny AK47 i otworzyło
ogień,zastanawiałem się jak oni przemycili
tak ciężki karabin. Kilka osób wśród
zwiedzających zostało niegroźnie
postrzelonych. Ja się schowałem pod biurko
obserwując przebieg wydarzeń. Ludzie z
ochrony zostali unieszkodliwieni, a bandyci
kradli eksponaty. Oczami wyobraźni
zobaczyłem Ramzesa II z Łapą obok, która
była traktowana jak królowa, i rzekł do
mnie: Nie pozwól im skraść własności króla
Egiptu.
Otrząsnąłem się z ponurych myśli i zacząłem
działać. Dyskretnie zdjąłem łuk i
wskoczyłem na biurko posyłając strzałę w
bandziora, tak się stało, że trafiłem w
jego krocze.Złodziej zaczął wyć widząc
plamę krwi rosnącą na spodniach. Dzielna
jaguar skoczyła na następnego złodzieja,
który nie wiedział co się dzieje. Ja
wykonałem szybki zwrot i zostałem
postrzelony w klatkę piersiową i upadłem,
miałem jednak kamizelkę kuloodporną, więc w
mgnieniu oka powstałem i posłałem strzałę
powalając następnego złodzieja. Dopiero gdy
zamieszanie zostało prze ze mnie opanowane
ochrona muzeum wkroczyła ze swymi
pistoletami udzielając pomocy rannym i
zakuwając bandytów w kajdanki.
Miałem takie przeczucie, że to nie będzie
zwyczajny dzień w muzeum. Następnego dnia
rano pojechaliśmy do następnego muzeum w
Ghanie. W ciężarówce wiozącej eksponaty
zdrzemnąłem się chwileczkę, a kiedy się
obudziłem siedziałem w fotelu u mnie w domu
mając w ręku kartki na temat skarbów
Egiptu.
Natychmiast pognałem do drugiego pokoju i
załączyłem laptopa i zacząłem pisać, aby
się podzielić z wami kolejną niesamowitą
przygodą.
NIE REZYGNUJCIE Z MARZEŃ
to, że coś nie dzieję się teraz,
wcale nie znaczy, że już wcale nie
nastąpi.
Dziękuję kochani, to dla was i dzięki wam
piszę :)
All rights reserved
Dziękuję za wszystkie głosy, komentarze i cenne rady :) oboje z Łapą pozdrawiamy.
Komentarze (17)
Nie powiem że nie, bo bym skłamał fajny pomysł i jest
wciągająca twoja proza. Pozdrawiam serdecznie:-)))
Marzenia się spełniają