muzyka miłości
Czuje twój oddech
Jak struny szarpnięcie.
Ciarki rozchodzą się po całym ciele.
I zaczął się walc wiedenski,
My objęci, pod smyczkiem nowe dźwięki.
Cały świat taki daleki.
Muzyk przestał grać.
Zatrzymał dla nas czas.
Jak Faust teraz rzeknę:
Chwilo trwaj, piękna jesteś.
Wargi twoje przy moich wargach.
Struny wprawione w drgania.
Ciepła dłoń na nagim ciele.
Wszystkie akordy są we mnie.
Zapiszczały skrzypce przeraźliwie.
Chwyciłeś mnie mocno, prawie
rozpaczliwie.
Muzyk upuścił instrument.
Ty zwolniłeś uścisk.
Zarumieniony wiolinista wyszedł z sali.
Odrzuciłeś mnie i uciekłes,zostałam
sama.
Podniosłam skrzypce roztrzaskane,
Po policzku łzy spływały.
Upadły na strunę jeszcze ciepłą,
wydobył sie dźwiek najsmutniejszy.
Wtem rozbrzmiały nowe nuty.
Nadzieja wypełniła pustkę.
Inny muzyk przy fortepianie,
Gra Mozarta 40 symfonie .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.