My.
My samotni rybacy
egoistyczni i konsumpcyjni
siedzimy w krzakach ukryci
nad jeziorami wszechświata
łowimy słabe dusze
które dają się złapać
wyrywamy im flaki i zabieramy oddechy
i są martwe bardziej niż my.
My wygłodniałe sępy
nad ranną i słabą zwierzyną
wiemy na co nas stać
umiemy pozbawiać nadziei
nie mamy przez to zbyt wielu
wokół siebie
ale ważniejsze jest to
żeby przeżyć.
My robaki i kleszcze
zabieramy innym siły
boją się nas panicznie
wiedzą, że ich zniszczymy
kiedy tylko przyjdzie nam na to ochota
szkoda tylko
że ich śmierć
to nie nasza robota.
My młode wilki
silne i wściekłe
co mogą wszystko
dokonując niepewnych wyborów
tracimy wszystko lub
wszystko zyskujemy
zależnie od zrządzenia losu
i humoru.
My naiwne dzieci
głupie i ufne w ciemno
co dają się brać na ręce
dziadu z brodą gęstą
co może mieć niecne zamiary
a my się nie boimy
nie wiedząc i nie znając
życia którego potem
nie doświadczymy.
My trupy
gnijemy.
Komentarze (3)
Strasznie ale ciekawej w formie napisany monolog:)
Ech, smutno i straszno się zrobiło:)
mocny - konsekwentna forma... temat przestraszny.