MYCH MYŚLI ZAPISKI...
nie zapomnę nigdy barwy zimnych cegieł
oczodołów okien jak otchłanie piekieł
przyjaźni ze sobą zamkniętej kratami
i łez atramentu pieszczących pergamin
wersów wydłubanych z tych murów
omszałych
opuszkami palców gdy prawie konały
zostaną na zawsze te bijące dzwony
płomieniami świecy czasem niestraconym
błądziłem przez mroki odbijany lustrem
oddechami ciszy wypełniałem pustkę
wykułem niewielki miedziany talizman
dziś na nagiej piersi wypalona blizna
karmiony pogardą jak ból nieskończony
napisałem wierszy pożółkłe już tomy
właśnie trawi ogień tych wizji zapiski
czas pozbierać myśli które się
rozprysły…
Komentarze (28)
Pięknie napisany wiersz,,aż wzruszył,,,
Pozdrawiam:)*
Błądzenie w mrokach, karmienie
pogardą...nieskończoność bólu...dobrze, że to już
stało się pożółkłą kartą
Chylę czoła przed takim wierszem i autorem.Wiersz
dopracowany.Chociaż smutkiem wionie, to jednak ma w
sobie to coś , co wycisza i każe przystanąć i
zastanowić się.
niesamowitych metafor używasz.. wiersz jest trudny w
odbiorze, ale to niczego mu nie ujmuje, a wręcz wiele
przez to zyskuje.. można się w twoich słowach zatopić
i już nigdy nie chcieć wypłynąć..
Dla mnie ten wiersz przedstawia życie człowieka
zamkniętego w wiezieniu rzeczywistym, albo tylko jako
alegorii przeżyć życiowych. Jest niebanalnie wyrażona
głębia uczuć.
Czytając wiersz doszłam do jednego wniosku...Twoja
Twórczość to Poezja z najwyższej półki.A Wiersz istna
PEREŁKA.
Dobry wiersz, ciekawe rymy .Czyta sie z przyjemnoscia.
Muszę i ten wiersz, tak bardzo podobny przesłaniem do
mojego, skomentować: poszukujemu. I czekamy na
poszukujących bedąc jednocześnie w drodze i portem,
celem....
Jak tu pisać komentarz jak z oczu groch się sypie i
serce mocniej ścisnęło, powiem tylko - mocno
oddziaływuje na czytelnika.
Wiersz Twoj daje nam, czytelnikom, mozliwosc
interpretacji. Wedlug mojej, opisujesz stan swojego
ducha, ogromnej samotnosci, utraty wszystkiego, co
posiadalo serce i dusza. I ostatkiem sil pragniesz
ocalic swoja prawie umarla dusze.Czas niestracony
odnosze do mozliwosci przemyslen, ocalenia, nauki na
bledach lub doswiadczeniach przeszlosci. Chcesz spalic
te przeszlosc pozolkla, a na zgliszczach niej odrodzic
sie na nowo/zebrac mysly, ktore sie rozprysly/ I to
moja wizja Twojego pieknego wiersza. Lubie takie,
gdzie moge sie domyslac, interpretowac po swojemu,
chocby nawet zle.
pierwsze 4 wersy to jakby streszczenie myśli,które
chciałeś zapisać...nie zapomnisz ale...właśnie trawi
ogień tych wizji zapiski
czas pozbierać myśli które się rozprysły…
Pięknym językiem opisujesz mroczne chwile, samotność,
ciemną stronę życia. Czy pisanie tego wiersza było dla
Ciebie rodzajem katharsis? Jego lektura (bardzo
dobrze się czyta) z pewnością ma moc oczyszczającą.
I jak zwykle pięknie ale smutno! :-(
...poczułam chłód klasztoru, jakbym palcami dotknęła
"zimnych cegieł"....na ciemnej posadzce leżą
porozrzucane kartki, lecz nie wszystkie są
zapisane............Wiesz, pomyślałam sobie, że ten
klasztor - to jakby Twoja dusza, te kartki - to
myśli....a serce...serce zakrył talizman..........ale
to tylko moja interpretacja.....
Wiersz z charakterem, dobrym przekazem przeżytego
trudnego czasu, celnie dobranymi metaforami i ogólnie
doskonale napisany.