Mylnie otwarte oczy
Nie patrzę,
mam tylko mylnie otwarte oczy.
Mechanicznie mrugam w trakcie nużących
przemyśleń.
Co zrobię?
Wiem, że za każdym razem ujrzę przed
sobą
po prostu człowieka,
niezależnie w jakim wydaniu.
Cyklopie, nie obraź się.
Teraz cię uprzedzam.
Bez paniki.
Odetnę ci głowę i włożę do mojego serca.
Tym jedynym, idealnie wyśrodkowanym
narzędziem wzroku
nie chcę widzieć,
lecz przenikać
i docierać w głąb.
Wiesz w jakim celu?
Zapewne słyszałeś o błędach i naiwności.
Moje zamiary zatem nie powinny być ci
obce.
Sięgam po ostrze,
ale nie opuszczaj swej powieki.
Chcę żeby moje serce pamiętało każdy
ból.
Będę wówczas ostrożniejsza.
Na moment skup się,
biorę zamach…
Magdalena Gospodarek
Komentarze (5)
msz oczywiście
co Wy macie z tymi zapisami? myśl super. przekaz -
super.podoba się i wzrusza. ogólnie bardzo dla mnie
dobre. tylko ta wersyfikacja, oczu ból, żeby to
przeczytać. nie można tego jakoś uładzić, żeby było
miłe dla oka czytelnika? takie wydziwianie. Sam widok
zniechęca do czytania. Poza tym jest jak najbardziej
ok.
To prawda, gdy serce czuje ból, jest ostrożniejsze
Dobranoc
Podoba się:)
Mocna refleksja. Msz - dobry wiersz.