Myśl ostatnia
Ta sukienka -
zwiewna, uskrzydlona - z nieba
niepokojem między ludzi.
Jedwab biały niedostępny wtedy,
świt spokojem drogi cicho budził.
Jest dziewczynka.
Siedzi ze mną dziś na ławce,
wciera maści w schorowane nogi.
I do wspomnień się uśmiecha,
łzy chce schować. Tyle ich tam
zostawiła - Boże drogi!
Więc... sukienka komunijna -
temat wraca.
Jej melodia rwana
głosem drwiącym - świnio
polska! była za daleko myśl
ostatnia - teraz odszukana.
Oczy w moje, nie odrywa -
zapatrzyła i wyraźnie, prosto
mówi miłość:
Zapamiętaj - ona była piękna.
Nie zapomnij!
Wiesz... ten jedwab
i sukienka
Komentarze (48)
Wiesz czas leci temat wraca,
przeszłość czasem miewa kaca.Podpisuję się pod
Demoną.Miłego dnia
Interesujący wiersz. Wiesz, bardzo lubię Twoje
przemyślenia, te szczególnie przypadły do gustu:)
Pozd
refleksja i wspomnienia o Mamie
pozdrawiam
piękny, wyrazisty przekaz życiowej historii...szacunek
dla mamy:) pozdrawiam
oby suknia w czystej bieli,
dotrwała do końca, często gaza
jest zbyt słaba, by jedwab pokonać
Pozdrawiam serdecznie
Przepięknie poprowadzona refleksja. Pozdrawiam
serdecznie.
ta dziewczynka to moja mama
Dziękuję Państwu bardzo za czytanie i komentarze.
świetny.
lubię Twoje wiersze:)
Potwierdzenie definicji piękna ...
+ Pozdrawiam (:-)}
świetny wiersz:)pozdrawiam
ciekawy , refleksyjny wiersz, pozdrawiam
Piotrek? Naprawdę nienajgorsze? Powaznie pytam.
Nooo :-) no. My też z kumplami mówimy o sobie "
chłopaki". a nogi schorowane. dobre
Bardzo, bardzo na tak! i to jest prawdziwy
wiersz++++++