Myśl ostatnia
Ta sukienka -
zwiewna, uskrzydlona - z nieba
niepokojem między ludzi.
Jedwab biały niedostępny wtedy,
świt spokojem drogi cicho budził.
Jest dziewczynka.
Siedzi ze mną dziś na ławce,
wciera maści w schorowane nogi.
I do wspomnień się uśmiecha,
łzy chce schować. Tyle ich tam
zostawiła - Boże drogi!
Więc... sukienka komunijna -
temat wraca.
Jej melodia rwana
głosem drwiącym - świnio
polska! była za daleko myśl
ostatnia - teraz odszukana.
Oczy w moje, nie odrywa -
zapatrzyła i wyraźnie, prosto
mówi miłość:
Zapamiętaj - ona była piękna.
Nie zapomnij!
Wiesz... ten jedwab
i sukienka
Komentarze (48)
Tamta dziewczynka
tamte czasy
wojenne
bardzo ładnie to ujełaś w wierszu:)
Alina1948:) dziękuję Ci bardzo za miłe słowa.
jak dla mnie, tamto pokolenie ZAWSZE [boso ale w
ostrogach] na TAK
wiersz też.
Bardzo na tak. Cieplutko pozdrawiam :)
No, super zapis! Bardzo /sprytne/ odstępy między
wersami, sukienkami, oczami, jedwabiami...
Dla mnie bomba - z przyjemnością:))
Ta kropla uczucia, łezka mimowolna,
To prawie kosmos w dłoni przyjaznej...
serdeczności
Wzruszające...
Miłego popołudnia :)
Dziękuję za czytanie i komentarze.
Sukienka była uszyta ze spadochronu. 1945 rok (po
wyzwoleniu) Getynga - obóz przejściowy.
Ciekawy wiersz - wspomnienie. Ta "świnia polska"
kojarzy mi się z czasem wojny. Moja mama też wtedy
szła do komunii, w skromnej ale pięknej sukience.
Miłego dnia.
Bardzo przemyślane połączenie
komunijnej dziewczęcej sukienki,
z obrazem teraźniejszości
w postaci kobiety i jej
tragicznych wspomnień.
Miłego dnia.
miłość i jedwab, dobre połączenie :)
ciekawe. pozdrawiam
Pozdrawiam z uśmiechem duszy
miłego dnia
Dziewczynka jest ponad, jest najważniejsza.
Gorzko-słodka refleksja, czy tak?
Ciszo, jak coś powiesz, to później... ciszej, głośniej
puls i nie wiadomo czy...
Ale ciągle się uśmiecha :)