myśli
Myślę ze cię kocham potem przez chwile
myślę ze cię nienawidzę potem już mam dość
myślenia o tobie wreszcie nadchodzi etap
zapomnienia ale nie trwa on długo
potem wszystko się zmienia myśl o tobie
znowu staje się czymś co przyprawia mnie o
dreszcze czuje się fantastycznie ale tylko
chwile bo potem już czuje się tragicznie
następnie staje się znowu obojętny ale to
tylko maska na mojej twarzy przybrane
barwy kamuflażu jestem cicho czekam co
czas pokaże kolejny potem krok to
desperackie chwytanie ostatniej deski
ratunku zasypiam na kurtko budząc się
szybko znowu tęsknie bo chyba bardziej cię
kocham niż nienawidzę czemu te życie takie
jest zakręcenie dziwne
problematyczność tego wszystkiego
przyprawia mnie czasami o wielkości
nieograniczonej ilości nie opisanej
kłopotów takiej nie zmierzonej nie
dopowiedzenia szerokości geograficznej
nieznanej południk na kącu świata farsa
przyprawiona kilkoma elementami horroru i
tragikomedii z lat tak nam odległych
lecz życia namacalne sznury związani jak w
teatrzyku kukiełkowym ,lalki a najgorsze
ktoś za sznurki ciągnie ale ma ich chyba za
wiele nie które się razem związują niektóre
gdzieś znikają w zapomnieniu nie które same
ze starości w dół spadają tworząc jeszcze
większą plątaninę
splot wydarzeń rzeczy które były już dawno
za nami jak bumerang wróciły z powrotem są
takie same ale ze zdwojona siła problemy
narastają niczym mech na środku lasu
iglastego w rezerwacie starych jodeł
których pamięć zahacza początku wszystkiego
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.