myśli
w zapachu szarości nocy
wdycham papierowe myśli
nieustanie podążam szeptem
łapiąc w dłonie śmiech deszczu
połykam gorzki smak
w rozproszonej nicości
wpisana w niepewność
połykam zmysły słów
pocałunki krzyczą w lekkości wiatru
do ust niedokończone półszepty myśli
porozrzucane spojrzenia
rozdarte serca odmierzając kolejne dni
pośród zegarów zatapiam dłonie
notatki marzeń szatą srebrzystą
zapomniane odradzają się
Komentarze (16)
Uroczy wiersz - ciepły, wypełniony nadzieją.
Pozdrawiam serdecznie, pomyślności:)