Na brzegu sennych marzeń...
Dziś masz oczy patrzące błękitnym
spokojem,
jak chabry letnim świtem w złotych falach
zboża,
jak pszczoły w starych sadach pełne sennych
rojeń.
Trawa z wiatrem plotkuje w sukience
zielonej,
wiosennie odurzona wpadła w maków pożar,
i te oczy patrzące błękitnym spokojem.
Z nimi łatwiej pokonać trudy dnia, łzy,
znoje,
zimę znieść najchłodniejszą. Wśród natury
bogactw
pszczoły śpią po biesiadzie, żądne sennych
rojeń.
Dziś z moich oczu tryska zielonkawy
płomień,
gdy tak razem stąpamy po życia
bezdrożach,
bo masz oczy patrzące niebieskim
spokojem.
Czasami, gdzieś na brzegu sennych marzeń
zdroje,
zmywają nasze troski, by świt w łzy
zubożał.
Pszczoły w kwitnących sadach, w gąszczu
sennych rojeń.
Pod jednym niebem mamy przystań i
ostoję,
tu chabry o poranku tańczą w złotych
zbożach,
a twoje oczy patrzą błękitnym spokojem.
W starym sadzie pszczoły brzęczą zgodnym
rojem.
Komentarze (64)
Piękny kojący obraz.Pozdrawiam serdecznie:)
Piękna, kojąca villanella:)
Pięknie się poruszasz w wierszach (nie tylko w tym)
"wśród natury bogactw". Pozdrawiam
niebieski podobno uspokaja. pozdrawiam