na dłoni
cała o ciebie drży
kiedy rozłupujesz toporkiem dębinę
na opał. dla niej.
śmiejesz się. mówisz: wariat!
a ona drży.
jak zapałki rozwarstwiasz polana –
siły – mówisz – nie brakuje.
a ona nasłuchuje
tykania twojej zastawki –
śmieje się, drży.
powiedzieli, że lichy materiał
że bawole, że koniecznie ciąć.
rozpłatali -
dwukrotnie na bloku.
a ty śmiejesz się.
układasz pocięte drewno.
drży i rysuje
piękne serce na dłoni
wyciągniętej do niej.
Komentarze (44)
:) Dzięki Ewuś :)
Piękny wiersz!
Oj tam, we własciwych proporcjach to i mizianie jest
całkiem do rzeczy :)
doskonale opisana czysta miłość bez tego miziania co
zohydza:)
Dziękuję, Arameno.
Wyrazisty wiersz gruszeczko:)))
Pozdrawiam LuKra :)
z sercem o drugim sercu:))
Dziękuję w jego imieniu!
:)))
Przeczytaj. Niech dobremu się przysłuży.
Elu! Przeczytam ten wiersz leśniczemu z sercem po
rotablacji:) Ucieszy się, bardzo!
Lucuś, to ja dziękuję! :)
Miłego dnia Karmarg :)
Elu! Zatrzymałaś na dłużej!
Napiszę tak: przekaz wielopoziomowy: od wzruszenia po
refleksje...
Dziękuję:)
tyle miłości i troski w tym pięknym wierszu ...to
serce bije dla niej ...
pozdrawiam- miłego dnia :-))))