Na dnie...
To co było szczęściem,
dziś spoczęło na dnie.
Nie dociera tam słońce,
nikt nie zjawi się.
Gdzieś w morskich głębinach,
przepadł ten skarb,
leży pośród piasku,
niszczy go czas...
Chociaż się uśmmiechasz,
to wciąż czujesz ból.
Twoje serce krwawi,
przełamane na pół.
Trudno jest zapomnieć,
o tym co było...
Mimo, że już dawno,
to się skończyło.
Dziś pozostał tylko gorzki smak...
pełen żalu, cierpień, szary świat.
Komentarze (5)
to może miłość, bo wkradło się drugie "m" w
"uśmiechasz". pozdrawiam ciepło.
witaj, było szczęście, miłość była,
poszła na dno, się skończyła.
ale jeszczę nie utonęła, trzeba ja wydobyć
z dna, koniecznie. pozdrawiam.
"Można upaść w błoto..i podnieść się trzymając w ręku
diament"..Dno jest po to, aby się od niego odbijać..i
płynąć ku górze..Machaj mocno płetwami
:)..Uśm(M)iecham mimo wszystko się :).. M.
Wiersz faktycznie smutny:( Ale bardzo ładny.
Pozdrawiam:)
Za tą miłość i wyznanie na początek zostawiam plusa.
Pozdrawiam i życzę jej jak najwięcej:)