Na dnie życia szepty miłości...
Zmrożony w poświacie nadziei
Kroczysz wśród zgiełku i pośpiechu
Uchylasz czoła mętnej ideii
Wykrzywionej w drwiącym usmiechu
Stajesz po raz kolejny
Nad grobem swej miłości
Jesteś taki chwiejny
Obyś nie wpadł w bramy nicości
Czas rozpala płomienie tęsknoty
Rzucając na twe serce ból
Zapalasz miłości znicz złoty
Gdzie się podział życia Król?
Śmierć zatapia statki nadziei
Topiąc w strumieniu życia twe smutki
Wyzbądź się prędko chorych ideii
Czas przeznaczony na życie jest bardzo
krótki
Stojac w tym miejscu kochając
Tę mglę po drugiej stronie
Próbujesz sobie zaprzysiąc
Kiedyś byłaś, a dziś jesteś tylko
wspomnieniem
Komentarze (1)
"Czas rozpala płomienie tęsknoty(..)"
Oby sie w niej nie utopic