na dobranoc
Dotykiem nieba Cię ugłaszczę
przestrzenią, w której światło kładzie
całe swe ciepło, delikatność
na horyzontu snu ołtarze
bo właśnie się otwiera kielich
co zmierzchem wypić nam wypada
światło szczebiocze, szemrze, śpiewa
lecz spać położyć nie przeszkadza
skrzydłem granatu kreślę nastrój
na dłoniach siada elf skrzydlaty
nutami złotych kropli miodu
wygładza smykiem ton sonaty
rozciera trudy dnia już w dłoniach
mając świadomość ich ciężaru
zabarwia ciszą myśli senne
melodią szeptu bez umiaru...
Komentarze (10)
Piękny obraz malowany świrszczem.
przepiekny... po takim dobranoc będe pewnie spała jak
suseł :)
Śliczny wiersz na dobranoc-"rozciera trudny dnia"...i
czasami nie zawsze zabarwia tą ciszą myśli ale miejmy
nadzieję, że dziś się tak stanie po tym wierszu:)
Delikatny wiersz bije z niego ciepło więc ruszajmy do
krainy .
taki delikatny że prawie nierzeczywisty jak ten elf -
piękny
szept melodii-tego mi potrzeba po ciężkim dniu, wiersz
delikatny jak aksamit
Ślicznie tak leciutko i z gracją :D
Twój wiersz kołysze ciepłym uczuciem, aż żal usypiać.
Ja bym nie zasnął, ale poważnie, można się rozmarzyć
przy wersach wiersza. Słowa, metafory ułatwiają
wyobraźni czytającego podróż do krainy, którą
opisałaś.
pięknie...tak delikatnie...dobranoc :)