Na dobranoc
Ciepłym powiewem uczuć do snu Cię utulę
Jak puchową kołderką musnę pocałunkiem
Wypieszczę Cię wzrokiem przesiąkniętym
delikatnością
Cichutkim głosem wyszeptam magiczne
zaklęcie
Byś odpłynął w zapomnienie senne tak miłe i
miękkie
Na przekór nocy rozbudzę marzenia
By sny magiczne zabrały Cię tam gdzie nikt
jeszcze nie dotarł
Tak gdzie nikt nigdy jeszcze nie
szlochał
Do snu krainy przenoszę myśli Twoje
Więc domknij oczęta zapomnij o wszystkim
I uruchom swą piękną dziecieńcą
wyobraźnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.