Na dobranoc
Odleć w krainę snu.
Niech Cię tuli Anioł Stróż.
Śpij spokojnie, nie bój się.
Pomyśl że sen ukojenie daje.
Jeśli trzeba, będę czuwać.
Prosić Anioła, abyś rankiem budził się.
Z radością chwytał każdy dzień.
Aby Ci czas nie uciekał.
Aby sen zbyt wcześnie nie zmógł.
Aby ciepło Ci było.
Nic złego się nie przyśniło.
Pilnować Cię będę, choćbym nigdy spać nie
miała.
Jak nad dzieckiem będę czuwać.
Przytulać w ciemną noc.
Walczyć z Twymi koszmarami.
Odganiać ćmy, aby dały spać.
Krople deszczu łapać w ręce.
Aby Ci snu nie rozpraszały.
Uciszać burzę, zasłaniać błyski.
Oddychać nie będę, tak na wszelki wypadek.
Rankiem słońce, zza chmur wyciągać.
Promieniami delikatnie budzić Ciebie.
Będę czuja uwierz mi…
A teraz już spokojnie śpij…
Jemu kiedyś. Innemu teraz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.