Na fali
Popłynę z losem jak na fali,
razem ze swym przeznaczeniem,
wraz z wiatrem się uniosę,
lekka jak puch, wypatrując
ukochanego w oddali....
Uniosę się lekka i wiotka.
pełna nadziei i wiary,
wraz z siłą jego ramion,
zachłannie otaczając jego ciało.
Wtapiając się w jego duszę..
Stracę zmysły gdy odpłynie
gdy nie zdążę
spojrzeć, objąć..
zamknę swe smutne oczy..
czując oddech jego ust,
Pocałuje tak by zabrakło tchu...
To Ty, tak powiem i utulę go.
Utkam los z naszych szeptów,
objęć naszych rąk..
By nie odgradzał się swym milczeniem,
By oddał życie swe ostatnim
tchnieniem...
By powiedział ufaj mi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.