Na krawędzi
Stoisz na krawędzi mostu,
Rozkładasz ręce niczym skrzydła.
Chcesz się zabić, tak po prostu?...
Czy to ostateczna decyzja?
Chcesz unieść duszę czy ciało?
Wiedz, że nie dokonasz ani jednego.
Czy twoje ucho słyszało
O prawach fizyki i kodeksie prawa
boskiego?
Skacz, ale to nie będzie koniec.
- To dopiero początek strasznej podróży.
W piekielnej lawie utoniesz
- taka ci się przyszłość wróży.
Najłatwiej zrezygnować z bycia,
Lecz jakie tego konsekwencje?
Otwórz oczy, pokonaj przeciwności życia.
A jeśli nie, to już składam
kondolencje…
Tylko Bóg podarował nam życie I tylko On ma prawo je odebrać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.